Najnowsze wpisy, strona 13


wrz 04 2003 Mix
Komentarze: 5

Siedze właśnie przed kompem i rozmyślam o moim życiu (a powinnam robic lekcje). Miliony myśli przechodza mi przez głowe. Szkoła?? Zostawmy ją lepiej w spokoju bo nam tak dowalają już pracami domowymi że sie nie moge pozbierać. Dowiedziałam się za to że były chłopak Agnieszki (kumpeli z ławki) jest prawdopodobnie gejem!! Jego kolega miał od dawna takie podejżenia tzn. sposób ubierania się, bronienie stanowiska gejów podczas luźnych rozmów czy "ciotowaty" sposób bycia. Upewnił się gdy zobaczył nagrane programy o homoseksualistach jakie są od czasu do czasu nadawane w TV no a później jak się obściskuje z jakimś kolesiem:P Jednym słowem zaczyna się robić wśród znajomych cała śmietanka towarzyska hi hi: ja les, Paweł (z klasy) bi, były chłopak Agi gay.. jeszcze tylko transa brakuje do tego wszystkiego :P

Założe się, że jest jeszcze całkiem dużo znajomych którzy są w jakis sposób "inni" tylko to skrzętnie ukrywają. Zastanawiam się co by było gdyby tak w jednym dniu wszyscy się ujawnili bez obaw że dotknie ich homofobia czy odrzucenie środowiska... Jestem ciekawa ile by ich naprawde było no i kim oni by się okazali:)) Smiałabym się gdyby któryś z nauczycieli okazał się choć troche inny hi hi hi...

Jeśli juz mowa o nauczycielach.. dzisiaj miałam ciekawą scenke.. jestem na przerwie i widze księdza który jeszcze niedawno był z mojej parafii i chodził u mnie "po kolędzie". Myśle sobie "pewnie uczy niektóre klasy religii" i nie zastanawiając sie nad tym dłużej zajełam się swoimi sprawami. Gdy nadeszła lekcja religii o mało mi szczęka nie opadła gdy okazało się że to on nas będzie uczył!! Wchodząc do klasy spojżałam mu prosto w oczy, a on mnie złapał za ramie słowami "Poczekaj ja Cie chyba skąś znam?" Odpowiedziałam mu półsłówkami i wparowałam jak najszybciej do ławki.. Po lekcji wszyscy wychodzili, a ja z przymusu przechodząc obok niego znów zostałam zatrzymana... Wszyscy wyszli na przerwe, drzwi od klasy zostały zamknięte a on powiedział ze musimy pogadać(?!) Ja już nie wiedziałam co mam myśleć podchodząc do niego.. czułam jednak że cokolwiek się stanie będzie oki:) Wyjaśniliśmy sobie skąd mnie pamięta, pogadaliśmy o liceum, troche o sprawach duchowych no i rzeczach jakie nurtują nastolatków ("Chciałbym żebyście jak dorośniecie byli mi wdzięczni za to że pomogłem wam poukładać sobie wszystko w głowach i że pomogło wam to wyrobić sobie dobry pogląd na niektóre sprawy"> Zastanawiałam się przez moment czy przypadkiem nie został tu przez kogoś "zaufanego" podesłany by ze mną pogadał, ale jak narazie wszystko gra... Byłam ciekawa jak bardzo zmieniłby pogląd na moją osobe znając całą prawde... a swoją drogą czy to nie dziwne że wszyscy nauczyciele i dorośli do mnie lgną??

les-nastolatka : :
wrz 01 2003 Kruchość życia..?
Komentarze: 1

Zupełnie niespodziewanie zadzwonił do mnie telefon.. Podniosłam słuchawke i za nic w świecie nie mogłam rozpoznać głosu.. dopiero po jakimś czasie wiedziałam z kim rozmawiam. Był to mój kolega z obozu, który się nie zjawił na spotkanie poobozowe naszej paczki. Myśleliśmy że poprostu nie mógł przyjść, ale okazało się zupełnie inaczej. Zadzwonił podziękować za pocztówke, a gdy się spytałam co się stało powiedział że wpadł pod samochód i dopiero dzisiaj go wypuścili ze szpitala.. Dochodzenie jest w toku, bo zrobił to koleś który zwiał z miejsca zdarzenia! Nawet nie zainteresował się czy on przeżył ten wypadek!! Co za sk..wiel!! (Przepraszam ale inaczej nie da się określić takiego człowieka!) Na szczęście  po obserwacji w szpitalu nie stwierdzono żadnych poważnych obrażeń wewnętrznych i po wylizaniu z ran zewnętrzych mogli go puścić do domu. Miał chłopak szczęście, a pomysleć że mogłam go już nigdy nie zobaczyć... :(

W każdej sekundzie
możesz się odrodzić.
W każdej sekundzie
możesz zaczynać od nowa.
To jest wybór-
Twój wybór.
les-nastolatka : :
wrz 01 2003 Pierwszy dzień piekła
Komentarze: 5

Ehh.. napewno nie jestem orginalna z dziesiejszym tematem ale co zrobić gdy większość dotknęło to samo przekleństwo - szkoła :P Na szczęście do wszystkiego można się przyzwyczaić:))

Poszłam do szkoły zupełnie nie wiedząc co tam zastane.. Nie wiedziałam czy spodziewać się odrzucenia przez osoby które dowiedziały się z plotek czy też jakiegoś wyrazu sympatii. Z początku wszystko grało- grono osób które dowiedziały się odemnie i nie miały z akceptacją większych problemów, później było troszke gorzej. Strałam na korytarzu z połową klasy gdy nagle zjawiła się druga połowa. Zwykle ciepłe przywitania zamieniły się w rodzaj totalnej ignorancji:( Nawet "cześć" nie usłyszałam!! Może to i dobrze że chociaż od jakiś komentarzy się powstrzymali.. Unikali mojego wzroku (zwłaszcza damska część), a ja widząc to zaniechałam wszelich prób rozbicia tej bariery...

Może to tylko moje odczucia ale mam wrażenie że te wakacje na niektorych bardzo wpłynęły. Wydają się jakby zamknięci w swoim świecie do którego tylko nieliczni mają dostęp, a miny ich mówią "nic o mnie nie wiesz i nigdy się nie dowiesz!" Chyba nawet jest to bardziej wyraźnie niż kiedy się poznawaliśmy rok temu..No cóż.. zobaczymy co przyniosą kolejne dni.. Może się troche obudzą:)

les-nastolatka : :
sie 30 2003 Troche o lesbijkach
Komentarze: 2

Kilka fragmentów z pewnego artykułu Anny Gruszczyńskiej:

"Dowód na nieistnienie lesbijek przeprowadza się w polskich warunkach niestety dosyć sprawnie, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę kulturę głównego nurtu, w której mówienie o homoseksualizmie jest równoznaczne z mówieniem wyłącznie o gejach, a sam temat jest podejmowany w dwóch celach. Po pierwsze dla wywołania sensacji, po drugie w celu pokrzepienia serc większości i upewnieniu jej, że wykazuje wysoką tolerancję na zjawisko mniejszości seksualnych. A lesbijki? Jakie lesbijki?

Jak się okazuje, coming out jest jedną z najbardziej radykalnych form działania przedstawicieli organizacji gejowsko-lesbijskich w Polsce. Osoba decydująca się na coming out poza wąskim kręgiem wtajemniczonych i akceptujących przyjaciół jest traktowana jak kamikadze, z podziwem podszytym przekonaniem o skłonnościach samobójczych, bo nieujawnianie się jest przejawem nie tyle braku akceptacji własnej orientacji, co zdroworozsądkową strategią przetrwania. Poza tym skoro w opinii publicznej lesbijka to kobieta, która jeszcze nie znalazła właściwego mężczyzny, to lepiej nie uświadamiać otoczenia, że lesbijka mimo wszystko jest kobietą, której zależy na innych kobietach, bo efektem ubocznym może być niechciane zainteresowanie. Niewidoczność daje szansę na umknięcie przed dyskryminacją, a niewidoczność we dwójkę daje wsparcie i szansę na znośniejsze przetrwanie mało komfortowej sytuacji.
Jeśli jednak milczenie i zgoda na wykluczenie są najpopularniejszą, jak się wydaje, strategią przetrwania, to z kim ma się identyfikować lesbijka, jeśli lesbijek nie ma? A z drugiej strony, ich nieistnienie skazuje na izolację, którą można przynajmniej częściowo przełamać poprzez wejście w związek. Na tym wyczerpują się możliwości dostępne przy założeniu, że coming out jest wykluczony..."

No coż z tych fragmentów można wywnioskowach że jestem "jak kamikadze o skłonnościach samobójczych", bo się ujawniłam i coraz mniej jest osób które o mnie nie wiedzą. Sądzę, że to poprostu kwestia zaakceptowania najpierw samego siebie by móc głośno powiedzieć "jestem lesbijką" chociażby przed lustrem. Przed comming out'em czujesz się troche jak w klatce.. uśmiechasz się, jesteś wśród swoich dobrych znajomych a tak naprawde wiesz że nie masz z kim szczerze pogadać, bo ciągle jest pewna sfera gdzie nikt nie ma dostępu...

Przepraszam że tak poważnie i naukowo się nagle zrobiło, ale mała odmiana w notkach zawsze się przyda:))

les-nastolatka : :
sie 29 2003 Sinead O'Connor
Komentarze: 1

Dzisiaj przypadkiem trafiłam na wzmianke o Sinead O'Connor i poczułam iż musze poznać co siedzi w jej duszy. Mam czasami chwile że musze poznać dogłębnie osobe która mnie zafacsynowała, bo wiem że dzieki temu moge się dużo nauczyć. Juz miałam wiele takich osób- nie tylko sławnych ale też zwykłe koleżanki dzieki którym dokonuje się zawsze jakaś zmiana w mojej duszy...

W niej chyba zafascynował mnie najpierw  wygląd, a później zaczęłam dochodzić do tego co ją skłoniło żeby w ten sposób wyrażać swoją osobę.. Jeszcze niewiele wiem, ale niektóre fragmenty mówią same za siebie..

"Sinead mówi, że jej znajomość świata duchów zaczęła się gdy była jeszcze dzieckiem. Widziałam światła wokół mej rodziny. Obserwowałam ich gdy oglądali telewizję, bo gdy patrzyłam na nich, mogłam widzieć wokół nich te światła. Jednak po śmierci jej matki w 1985 roku te przeżycia stały się silniejsze i bardziej przerażające. Wiele rzeczy zaczęło się dziać i otwierać. Fascynowało mnie to, ale również przerażało. Pewnej nocy, gdy byłam sama w mieszkaniu przeżyłam coś takiego: światła zaczęły migać i nagle przez pokój przeszła jakaś postać. Wystraszyłam się i po prostu uciekłam. Dziwaczne rzeczy zaczęły się dziać. Powiedzmy na przykład, że właśnie cię spotkałam i pijemy kawę, mogłabym wtedy powiedzieć ci gdzie trzymasz swoje listy.

Ale to już ci się nie przydarza? Nie, nie można czytać w człowieku bez jego pozwolenia  mówi. Nie mogłabym nigdy grzebać w prywatnych sprawach ludzi. Tak jak niektórzy robią to tobie? Właśnie odpowiada.

Sinead OConnor jest pełna takich właśnie sprzeczności i znana ze zmiany zdania na tematy, na które wypowiadała się w przeszłości. Zapytana czy jest lesbijką, waha się a potem mówi: Cóż, sądzę, że to kim jestem to... trudno to wyjaśnić. Nie wierzę w coś takiego jak bycie homo czy hetero. Po prostu zakochujesz się w kimś. Tu chodzi o duchowość, o duszę.

 Jeśli znęcano się nad tobą fizycznie tak, aby tłumić twoją seksualność, to znęcający się wygrywa gdy nie wyrażasz swojej seksualności. Dla mnie więc bardzo ważne było by wyrażać moją płciowość, robić to, co zawsze chciałam. Seks dotyczy życia twój stosunek do niego jest także twoim stosunkiem do duchowości, siebie samego, innych ludzi i różnych spraw, tak więc ważne jest by burzyć te mury i nawet jeśli się boisz prześpij się z tym z kim chcesz się przespać. I jeśli ktoś pyta: Spałaś z tą osoba?, odpowiedz: Tak, do cholery.

Gdy wydaję płytę, nie kupuję gazet przez jakieś pół roku, do chwili gdy uznam że już jest to bezpieczne. Czasami wyjątkowo możesz przeczytać dobrą recenzję po to by do cholery poczuć się dobrze, ale właściwie nie powinieneś. Dlatego staram się nie przyjmować ich do wiadomości, dobre czy złe, to i tak gównoprawda, bo to wszystko to tylko czyjeś opinie o tobie, to nie ty. Kiedy zamykasz drzwi, jesteś tylko małą, starą osobą jak wszyscy inni."

Ehh Sinead.. Jesteś tak bliska moich poglądów na życie a jednak czuje, że gdy Cię poznam(oczywiście nie w realu) zyskam bardzo wiele w życiu:)) Jak narazie zajmujesz pierwsze miejsce wśród artystów których planuje poznać!!

les-nastolatka : :