Najnowsze wpisy, strona 12


wrz 22 2003 Lekcja religii
Komentarze: 6

Dzisiaj myślałam, że wyjde z siebie podczas lekcji religii. Chyba pierwszy raz w ciągu tylu lat został poruszony temat homoseksualizmu!! Byłam w totalnym szoku, a po podyktowaniu tematu słychać było tylko jedno imie "Iza".. Połowa napewno zorientowała sie o co chodzi, a druga udawała że tego nie zauważyła....

Temat: Homoseksualizm w świetle religii katolickiej.

Jednym z czynów wysoko niemoralnych, który dotyczy życia dorosłych i młodych ludzi jest homoseksualizm. (Po tym wstepie miałam już dość dalszej debaty na ten temat) W świetle etyki katolickiej kościół jasno mówi, że czyny homoseksualne są sprzeczne z prawem natury i w żadnym wypadku nie będą mogły być akceptowane. (Super- tego mi było potrzeba) Kościół katolicki nigdy nie potępia (??!!) homoseksualizmu tylko otacza ich szczególną troską duszpasterską (??!!) co potwierdza kongregacja nauki wiary w liście skierowanym do wszystkich biskupów kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych, który został wydany 1 października 1986 roku.

Po tej notatce nasłuchałam się takich bzdur na temat samego homoseksualizmu, jego przyczyn i sposobach potępiania że miałam ochote wyjść z lekcji. Takich głupot jeszcze w życiu nie słyszałam!! Oczywiście na podsumowanie padło stwerdzenie, że powinno się takich ludzi leczyć, bo jakby mogło byc inaczej? Porównywano homoseksualizm z pedofilstwem, transwestytyzmem, zoofilstwwem i jeszcze tylko nekrofilstwa brakowało!! Przecież to kompletne pomylenie pojęć!! Na szczęście przez całą lekcje była grupa osób w klasie która dzielnie broniła honoru ludzi o odmiennej orientacji:)) Kiedy lekcja się skończyła podszedł do mnie moj kolega i powiedział, że gdyby on był na moim miejscu i to na niego tak wrzucano to by wstał i przy całej klasie oznajmił, że jest homo i zaczął bronić swojego stanowiska. Dziwił się że ja tego nie zrobiłam a powody były proste:

1. Są w klasie osoby które dalej nie mają o mnie zielonego pojęcia

2. Automatycznie od księdza dowiedziałoby się całe grono nauczycielskie, w wyniku czego miałabym pogadanke razem z moimi rodzicami i prawdopodobnie ucieczke z domu na koncie

3. Taka gadka i tak by nic nie zmieniła, bo walka z kościołem jest jak walka z wiatrakami

4. Mogłam tylko się jeszcze bardziej pogrążyć w środowisku szkolnym takim występem na forum

5. Ksiądz zna moich rodziców bo był ostatnio u mnie po kolędzie!!

Tak więc po wysłuchaniu argumentów przyznał mi racje, że czasami lepiej zaciśnąc zęby i przemilczeć sprawe:)) Co się nasłuchałam to się nasłuchałam i wiem że na dostanie do nieba nie mam co liczyć :P Czasami zastanawiam się w jaki sposób powstają te niestworzone historie na nasz temat?? Mam nadzieje, że są jeszcze osoby którym kościół nie pomieszał w rozumie i potrafią dostrzec istote religii oraz miłości w naszych związkach, które tak naprawde niczym sie nie różnią od heteroseksualnych poza osobą którą pokochaliśmy..

les-nastolatka : :
wrz 19 2003 Uczucia
Komentarze: 3

Siedze przed kompem i czuje jak do oczu napływają mi łzy.. Skradaja sie powoli tak jak uczucie stopniowo przedziera sie przez skorupy wokół serca wytworzone jako bariere ochronną.. Kłopot w tym że ja już tej bariery nie posiadam.. Musiałam ją zniszczyć bym mogła poczuć coś niesamowitego co zwie sie uczuciem... Każde słowo potrafi zranić mnie jak najostrzejszy sztylet w rękach zawodowego mordercy. Czasami zdaje mi się, że ludzie nie wiedzą jak ranią i zabijają wewnętrznie niektóre słowa, a zwłaszcza te wypowiadane przez najbliższych.. Czuje że moje serce krwawi i z każdym zadanym ciosem mam ochote wybuchnąć płaczem. Co mi się stało??

Gdy patrze przez okno widze uśmiechnięte twarze, które gotowe są stawić czuło życiu.. Czasami tylko przemknie po cichutku osoba która żyje we własnym świecie.. Jakby nie obecna i zamyślona nad swoimi uczuciami.. Często z mętlikiem w głowe, który potrafi przynosić ukojenie.. Są jak duchy tej ziemi.. Przechodzą obok nas i nie zwracamy na nich uwagi, bo boimy się żeby nam sie to nie "udzieliło".. A ja ich lubie, bo w nich jest tajemnica życia.. Mam ochote wniknąć w ich dusze i poczuć na sobie każdy sztylet który je przedziera...

Często siedze na korytarzu szkolnym i obserwuje ludzi.. Potrafie poczuć ich emocje i patrzeć jak one się w nich rozwijają.. Lubie wyłączyć się i przenieść myslami do innego świata gdzie moge odpocząć u boku osoby której bardzo potrzebuje.. Niestety nie trwa to długo bo już po kilku sekundach słysze nad uchem "Iza nic Ci nie jest?? Co Ci się stało?? Prosze powiedz o co chodzi?!" Ehh... Najlepiej jest gdy jesteś w śodku towarzystwa gdzie wszyscy sie śmieją, a ty poprostu patrzysz na nich beznamiętnie jakbyś nagle przeniósł sie w czasie i obserwował wszystko jako widz z boku...

Darek (kolega z klasy) przechodzi trudne chwile w związku i jest strasznie zdołowany.. Widze jak bardzo chce mi się wygadać, powiedzieć co go męczy w środku, ale z drugiej strony nie chce mnie obrzucać swoimi problemami... Wyczuwa, że jestem w stanie mu pomóc jak nikt inny, ale biedak ma bariery. Po kazdej rozmowie ze mna, nawet krótkiej, dziekuje mi tak bardzo jakbym zrobiła coś wielkiego nawet i kilka razy.. Az mi głupio bo wtedy cała klasa patrzy na nas jakoś podejżliwie, a jego dziewczyna(Aga-siedze z nia w ławce) odrazu wypytuje co mu takiego powiedziałam.. Czasami uleczenie (nawet w małym stopniu) czyjejś duszy jest większym darem nisz danie mu sztabki złota, bo złoto nie uleczy jego ran a szczera rozmowa to potrafi:)

Nie wiem co mnie wzieło na takie przemyslenia filozoficzne, ale chyba tym razem to ja potrzebowałam wyrazić chociaż małą cząstke tego co czuje:)) A teraz ide się położyć.. by móc to wszystko jeszcze raz przemyśleć...

les-nastolatka : :
wrz 17 2003 Szkolne życie
Komentarze: 6

W szkole mam kompletny młynek.. nie wiem jak połączyć koniec z końcem tak żebym jeszcze zdążyła sie troche przespać. Biegam z jednego miejsca w drugi (zaczęły się zajęcia dodatkowe) i już ledwo patrze na oczy. Jakaś "bardzo mądra" osoba układająca plan lekcji wymysliła że mamy 3 razy z rzędu zerówke, a w piatki 9 godzin!! Na szczęście po wniesieniu protestu przez naszą klasę obcięto nam jeden w-f i zamiast do 16 siedzimy w szkole "tylko" do 15- nie licząc kólka fizycznego do 19 lub 20:))

Mamuśka ostatnio dokopała mi psychicznie każąc szukać jakieś książeczki zdrowia i oskarżając co ja z nią niby nie zrobiłam. Powywracała moj pokoj do góry nogami bo nie uwierzyła kiedy mówiłam że jej tam nie ma:( Po fakcie okazało się że tata mał ją przy sobie i  przez pół dnia przepraszał mnie że naraził mnie na jej gniew.

Dzisiaj miałam miły przerywnik:)) Widziałam w szkole dziewczyne która tak wyróżniała się swoim wyglądem, że trudno jej było nie zauważyć!!  Wlosy ciemne i krótkie- ze 3mm, czarny stroj, szczupla, na oko z 19 lat.. Tak sobie pomyślałam że gdyby nie była z "branży" to bym się mocno zdziwiła:P.. Gdy tylko przeszło mi to przez myśl nagle zobaczylam jak sie czule przytula do młodej nauczycielki, ktora normalnie jest jest taka wylewna w uczucach jak wtedy.. Zamurowalo mnie kompletnie, a gdy na mnie spojżała to zanim ucieklam wzrokiem (było bardzo dużo ludzi na przerwie a ja nie chcialam doprowadzac do jakis glupich sytuacji) spojzala na mnie w taki sposób jakbysmy sie dobrze zrozumiały i miały podobne poglądy na życie (ze tak to ujme):P No coz..ladna z niej dziewczyna:)) Zaraz po tym zwiala ze szkoly a cale zajscie wygladalo jakby przyszla odwiedzic starych nauczycieli hi hi hi;)

Związek Agi i Darka (osób z klasy) przeżywa poważny kryzys ze względu na sytuacje jaka między nimi zaistniała i teraz jestem wykorzystywana jako osoba której można się wyżalić i która zawsze cos mądrego doradzi:P Nie wiem dlaczego ale jeśi chodzi o związki to mam wiedze o którą bym się nie podejżewała i moje diagnozy w 99% są trafne:)) No ale nie ważne:))

Jak narazie żyje z dnia na dzień i każdy kto nie widzi pyta się czy nic mi nie jest bo jestem tak strasznie blada i bez życia, że już używają określeń "jakbym dopiero co z grobu wstala".. No cóż... co comment.... Jesli coś mi jest wyrzucam wieczorami nadmiar złych emocji jakie się uzbierały w ciągu dnia razem ze łzami i to czasami bardzo pomaga:)) Pozdrawiam was cieplutko i jeśli macie też ciężkie sytuacje w szkole to główka do góry, bo nie jesteście sami!!!

les-nastolatka : :
wrz 08 2003 Dół
Komentarze: 5

Mam dość!! Mam już tego wszystkiego serdecznie dość!! Nie chce już budzic się z przerażeniem w nocy tylko po to by znów nie móc zasnąć ze strachu.. zwłaszcza teraz mam z tym problemy bo jest pełnia księżyca:( Dziesiejszej nocy praktycznie nie przespałam, a podczas wychodzenia z domu pokłóciłam sie z mamuśka i w totalnej złości szłam do szkoły. Zupełnie zamknęłam się na świat mnie otaczający i miałam wszystko w dupie (poza jedną osobą która daje mi powód by to przetrzymac). Wróciałam do domu i siedziałam sama do 20.. Nie powiem jakie miałam myśli i jakie do tej pory mam... Chce to wszystko skończyć!! Chce w końcu w spokoju odpocząć zarówno fizycznie jak i psychicznie...

Spytałam mamy "moge zadzwonić z twojego tel?" Na co ona "Nic takiego się chyba nie dzieje.. A na głupie telefoniki napewno Ci nie pozwole!!" Weszłam po tym do pokoju i rycze;(  Gdy zadzwonił do mnie Paweł stwierdził że mam głos jakbym chciała za chwile przez okno wyskoczyć (i tak bym sie nie zabila bo to tylko 2 pietro.. chociaż...nie..). Nawet gdybym miała te najczarniejsze z czarnych myśli to i tak bym się nie okaleczyła ani nie popełniła samobójstwa bo wiem jak dużo znacze dla innych i jak bardzo bym ich tym skrzywdziła. Nie mam już sił toczyć codziennej walki z całym światem o prawo do normalnego życia, ale co zrobić... trzeba przeżyć kolejny dzień...

P.S>Według danych statystycznym samobójstwa gejów i lesbijek są popełniane 4-5 razy częściej niz w środowisku osób heteroseksualnych!

les-nastolatka : :
wrz 08 2003 Kolejny dzień..
Komentarze: 2

Napewno zauważyliście że już całkiem sporo czasu minęło od mojej ostatniej notki. Nie było to spowodowane problemami technicznymi, brakiem czasu czy dostępu do kompa.. Po prostu zamknełam się w sobie by móc przemyśleć niektóre sprawy.  Wczoraj byłam na rowerze żeby poprawić sobie smętny nastrój ale niestety było jeszcze gorzej:( Gdy jechałam na rowerze i samochód mnie wymijał nagle za mną usłyszałam wielkie "ŁUP!!!" Myślałam że poprostu samochód natrafił na jakiegoś śmiecia walającego się po jezdni a gdy się odwróciłam dwa metry ode mnie leżał z flakami na wierzchu dorosły kot który jeszcze żył i wydawał z siebie ciche miałknięcia w taki sposób że do teraz mam je w głowie. Wiedziałam że on tego nie przeżyje, a ja nie miałam jak mu pomóc lub go dobić więc pojechałam z ciężkim sercem dalej.. Po drodze było jeszcze wiele rzeczy które podłamały mnie wewnętrznie, więc gdy wracałam miałam łzy w oczach;(

Dzisiaj w szkole cały dzień nie miałam ochoty praktycznie z nikim rozmawiać. Robiłam tylko to co musiałam i nic pozatym. W klasie koleżanki i koledzy pytali się czy coś się stało, a gdy zaprzeczałam mówili że i tak mi nie wierzą.. Wykazali swoją dezaprobate i powiedzieli że mam to zmienić (strasznie pocieszające prawda?)

les-nastolatka : :