Komentarze: 5
Wczoraj gdy byłam w centrum, żeby pozałatwiać niektóre sprawy miałam mierzone (przy okazji) ciśnienie (bardziej z nudów niż z potrzeby). Lekarz który mi je robił patrząc na wyniki spojżał mi prosto w oczy i spytał: Czy ty teraz śpisz?? A prawdziwe pytanie miało chyba brzmieć: "Dziecko czy ty wogóle żyjesz??" No cóż.. jeszcze nie widział przytomnej osoby z tak niskim ciśnieniem:P Gdy powiedziałam o tym rodzicom spojżeli na mnie z przerażeniem. Cały wieczór myślałam nad tym co może być strasznego w tych durnych wynikach i dzisiaj z rana przycisnęłam tate żeby mi powiedział co jest grane. Ten bełkocząc coś pod nosem powiedział że od dziecka mam małą niewydolność serca i trzeba uważać żebym nie dostała zapaści (co jeszcze mi się nie zdarzyło-chyba??). Powiedział: "No co? Kiedy jest słaba 'pompka' to i słabe ciśnienie prawda?" Kiedy to usłyszałam zabrakło mi słów!! Ja- osoba która przez jakiś czas intensywnie i pod zawody trenowała sport- mam niewydolność serca?? Paranoja!! No ale co tam.. przeszłam z tym do porzadku dziennego bo tak naprawde co ta informacja zmienia w moim życiu??- NIC!!