Archiwum październik 2003


paź 29 2003 Chłód..
Komentarze: 2

Bycie zimną w stosunku do ludzi czasami wychodzi mi idealnie.. Nie sądziłam że w tak krótkim czasie jestem w stanie się przestawić. Pierwszy raz tak wyraźnie powiedziałam koledze z klasy co myśle o jego postępowaniu.. wiedzał że mam 100% racji więc tylko patrzył na mnie jak cielak i z każdą chwilą zapadł się coraz bardziej pod ziemie. Kiedy skończyłam popatrzyłam na niego, odwróciłam się na pięcie i poszłam do innej części sali... Unikał mnie do końca dnia..

W jakimś sensie znów się zmieniłam.. dokąd mnie to zaprowadzi?? Tego nikt nie wie.. Narazie działam w pojedynke, a to mam opanowane do perfekcji.. Trudno się ze mną dogadać.. I to jest moja siła:)

Dzisiaj prowadziłam apel w szkole z okazji dnia językowego.. Wyszło bardzo śmiesznie bo nie było grupy która by nie miała wpadki:P Widziałam tam ludzi którzy wrzeszczeli na ulicy do moich koleżanek z klasy: "Ejj wiecie że wasza ruda koleżanka jest lesbijką?!".. Co za przymuły.. Nie ważne.. Miło wyjść przed całą szkołę i coś zapowiadać gdy po połowie z niej krąży jakaś plotka na mój temat..

Staje się coraz bardziej twarda, niezależna i silna wewnętrznie.. Zastanawiające jak bardzo człowiek się może pozbierać gdy zaczyna liczyć tylko na siebie:))

A co do bycia ofiarą.. przeszło mi kiedy zobaczyłam jak człowiek wygląda po wypadku samochodowym i tą bezsilność ludzi niosących pomoc.. Radze uważać na siebie.. a szczególnie gdy się czeka na przejściu dla pieszych na czerwonym świetle...

les-nastolatka : :
paź 25 2003 List
Komentarze: 4

W następnej notce obiecuje ustosunkować się do waszych wypowiedzi pod poprzednią notką narazie jednak chciałabym wkleić pewnien list...


Gabriel Garcia Marquez, 74 - letni, wybitny pisarz kolumbijski, autor m.in. słynnej powieści "Sto lat samotności", laureat Nagrody Nobla z 1982 roku -jest chory na raka limfatycznego. Pisarz wycofał się z życia publicznego i do swoich przyjaciół rozesłał pożegnalny list, rozpowszechniany w Internecie.

"Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię. Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale napewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem. Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią. Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.

Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości! Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością, lecz z zapomnieniem (opuszczeniem). Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.

Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią po raz pierwszy palec swego ojca, trzyma się go już zawsze. Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył. Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz. Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem. Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz. Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć, jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę. Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz.

Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym ci zabrakło czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie. Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, których lubisz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich lubisz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", "dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni. Prześlij te słowa komu zechcesz. Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj. I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie. Teraz jest czas."

Dzięki

les-nastolatka : :
paź 22 2003 Fuck!!
Komentarze: 9

Jestem zła!!! Pieprzyć ten świat.. pieprzyć to wszystko!!!!!!!!!!!

Dzisiaj jak jechałam tramwajem na angielski wyobrażałam sobie jak to by było gdyby pijak (dziwnie wyglądający), który stał obok mnie nagle wyciągnął nóż i mnie nim dźgnął.  Zastanawiałam się co ja bym w takiej sytuacji zrobiła i ludzie stojący obok mnie. Wiecie co sobie pomyślałam(?).. że nie ratowałabym swojego życia (o ile zachowałabym przytomność) tylko napisałabym smsa jednej osobie co jest grane (3 słowa), bo bym sobie inaczej nie wybaczyła... Nie chciałabym się bowiem znaleźć w sytuacji że jakby przyszło co do czego to nawet niemiałby kto Ją poinformować..

Kiedy o tym myślałam spojżałam przed siebie i zobaczyłam bardzo mocno zbudowanego faceta, ubranego na czarno, w kominiarce na głowie (na szczescie miał ją zwiniętą i nie wyglądało to jak na filmach akcji) i budzącego groze. Gdy wsiadał spojżał na mnie w sposób jakby chciał coś zaraz zrobić, a zarazem jakby się czegoś przestraszył.. Zaraz potem trzymał ręke w wewnętrznej kieszeni wyciągając coś.. Na chwile przytrzymał ją jakby się nad czym zastanawiał, aż w końcu pokiwał sam do siebie przecząco głową (chyba z czegoś zrezygnował) znów spojżał na mnie i powoli z innej kieszeni wyjął bilet do skasowania... Obserwował mnie przez długi czas, aż w końcu wysiadłam bo byłam już prawie spóźniona.. Nie mam pojęcia czy o to własnie mu chodziło ale wiem, że naprawde miałam ochote zostć potencjalną ofiarą.. (byle nie gwałtu bo wtedy sama bym się dobiła)..

Chodze zła na cały świat!! Ta złość jest we mnie,a gdybym ją miała uzewnętrznić to chyba bym nie potrafiła.. Mam ochote bluźnić i powiedzieć że wszyscy g.. mnie obchodzą!! Mam ochote się rozpłakać z bezsilności uderzając pięściami z całej siły w co popadnie.. mam ochote... ale nie moge... jakby ktoś teraz na mnie spojżał zobaczyłby zamysloną dziewczyne, siedzącą przy komputerze i piszącą jakiś tekst.. Zawsze tak jest.. Kiedy jestem wściekła- jestem spokojna, kiedy jestem wesoła- jestem spokojna, kiedy mam ochote wszystko rozwalić (zgadnijcie..)- jestem spokojna. Nigdy nic po mnie nie widać poza tym że raz bardziej jestem otwarta na ludzi raz mniej..

W powietrzu zawisł mętny mrok
Zamyślam się po samo dno
A żadna myśl nie cieszy mnie
Znów czarno-biało robi się
Tęsknota to jest takie zło,
Co atakuje z czterech stron
Zabiera wszystko to, co mam
Nie daje szans!

Refren:
Zabij mnie - nim ona to zrobi
Zabij mnie - to nic nie boli
Jeśli chcesz mieć święty spokój
Zabij mnie - zamknę oczy

Rozkładam karty, łudzę się
Pasjans wychodzi wciąż na nie
Dookoła wszystko mówi mi,
Że to ostatnie moje dni
Ponieważ miłość ślepa jest
Ma czasem prawo mylić się
Pytanie tylko jedno mam
Dlaczego ja?!

P.S.

Przepraszam za taką forme notki ale to jedyne miejsce gdzie moge wyrazić to co czuje na codzień..

les-nastolatka : :
paź 19 2003 Rozważania
Komentarze: 5

Padło pytanie czemu zamieszczam coś co przynajmniej w moim przypadku mija się z prawdą..

Zamieściłam ten tekst bo są to badania statystyczne, a jak wiadomo statystyka nie musi zgadzać się ze wszystkimi przypadkami. To co jest opisane w poniższych notkach jest prawdą chociaż w 90% i to niezaleznie od wieku. Część dziewczyn już jako nastolatki odkrywają, że coś jest z nimi "nie tak" i dosyć szybko to akceptują, inne zaś robią to mając już pozakładane rodziny. Nie ma tutaj wytycznych "najpierw zrobisz to w takim, a takim wieku, póżniej zrobisz tamto". Każdy jest indywidualną jednostką, którego przeżycia wewnętrzne są zawsze choć troszke różne od całej reszty. Tak samo jak jest to z osobami heteroseksualnymi- nie każdy przeżywa swój pierwszy raz np. w wieku 18 lat, tak samo jak nie każdy zakłada rodzine mając np. 25. Wszystko zależy od człowieka i zasad jakie wyznaje.

Ja w marcu skończe 18 lat, więc u mnie wszystko potoczyło się bardzo szybko. Bardzo dużo wydarzyło się zwłaszcza w ciągu ostatnich 10 miesięcy, czego niestety nie widać w moich notkach bo są rzeczy, a właściwie osoby o których tutaj nie pisze za dużo. Tak naprawde zdeklarowałam się jako lesbijka ok 2-3 lat temu pomimo że praktycznie nie miałam nawet kontaktu z żadna les (zwłaszcza w realu). Podobały mi się wtedy dziewczyny w sposób czysto platoniczny. Sądzę że cały ten proces zalezy tylko i wyłącznie od psychiki danej osoby i to "jak sobie z tym poradzi". Można mieć skłonności homoseksualne, ale pod wpływem społeczeństwa, wiary czy wyznawanych zasad trwać w związku hetero "bo tak należy". To że u mnie tak się wszystko poukładało nie ozacza że mam wszystkich i wszystko w 4 literach. Kiedys byłam osobą bardzo religijną, zwłaszcza wtedy gdy miałam silne poczucie prawdziwości stwierdzenia "Bóg jest we mnie". Gdy szłam do szkoły czułam współczucie, że inni nie mogą poczuć tak wielkiej miłości i poczucia bezpieczeństwa jak ja. Później jednak to się zmieniło (do tej pory nie wiem dlaczego i w którym momencie) i teraz wierzę w Boga (choć nie tak żarliwie) ale nie wierze w instytucje Kościoła.. Dobra koniec wywodów religijnych..

Nawet teraz mam chwile zwątpienia jak to ze mną naprawde jest i czy kiedyś mi się to nie zmieni. Patrze czasami na związki hetero i myśle czy mogłabym się odnaleźć w jednym z nich, ale wtedy stwierdzam że to nie dla mnie. Chciałabym się czuć swobodnie w tym jaka jestem i kim jestem, chciałabym żeby kościół nie robił z tego takiej afery a ludzie nie zwracali na to uwagi tak samo jak nie zwracają uwagi na pary damsko-męskie. Chce się czuć fair w stosunku do wszystkich i nikogo nie ranić, ale widze że wybierając swoje szczęście musze wejść na droge która wielu ludziom kojarzy się z jakąś drogą przestępczą. Zawsze się ukrywać, uważać na każdy gest wykonywany w kierunku ukochanej osoby, kłamanie najbliższym.. Czy o to właśnie chodzi??

Wierze że kiedyś się uwolnie z tego zakłamania i będe żyć w 100% zgodnie ze swoimi przekonaniami.. Pozdrawiam wszystkie osoby, które rownież są pomiędzy dwoma światami!!

les-nastolatka : :
paź 18 2003 Edukacja cz.3
Komentarze: 2

Okres III: od pierwszego kontaktu seksualnego z kobietą do nabrania pewności, że jest się lesbijką. Okres ten cechuje się wzmożonym heteroseksualnym eksperymentowaniem, zatajaniem i zaprzeczaniem temu, że się jest lesbijką, aby uniknąć lub zredukować konflikty wewnętrzne i zewnętrzne oraz uniknąć konfrontacji, np. z rodzinami lub życiu zawodowym. Nabranie pewności, że jest się lesbijką jest widoczne rozstrzygającą i najbardziej obciążającą fazą procesu uświadamiania sobie faktu, że się jest lesbijką. Przyznanie się samej przed sobą, że się jest lesbijka, przeżywane jest o wiele bardziej konfliktowo niż odbycie pierwszego kontaktu seksualnego z kobieta. Pierwszy kontakt homoseksualny przez większość lesbijek opisywany jest jako rozkoszny i zaspokajający. Negatywne reakcje (skrucha, rozczarowanie, odrzucenie, wyrzuty sumienia ) są reakcjami występującymi u mniejszości kobiet. Zaniepokojenie i lek przed przyszłością są natomiast najczęstszymi reakcjami emocjonalnymi występującymi po uświadomieniu sobie przez kobietę, że jest ona lesbijką. Jako "szczęśliwe" określa się prawie 3/4 kobiet po pierwszym kontakcie homoseksualnym, lecz mniej niż 2/5 po zidentyfikowaniu się jako lesbijka. Proces uświadamiania sobie skłonności homoseksualnych przebiega u lesbijek znacznie później niż u homoseksualnych mężczyzn. Dotyczy to zwłaszcza wczesnych faz uświadamiania, to jest pierwszego podejrzenia, że się jest lesbijka oraz pierwszego kontaktu homoseksualnego. Z tego wynika, że dla kobiety znacznie trudniejsze jest określenie własnej identyczności seksualnej, niż dla mężczyzny.

les-nastolatka : :