Komentarze: 7
Nio.. jak narazie wróciłam ale znów nie na długo.. Ciesze się że nadal trwacie przy tym blogu i ciągle cieszy się on waszym poparciem:))
Jak narazie czuje się jak osoba obłąkana psychicznie. Znajomi z klasy jak się ostatnio dowiedziałam już wiedzą że jestem les. Znając życie reszta szkoły dowie się w zawrotnym tempie łącznie z nauczycielami. Z kolei oni wygadają się przed rodzicami, a wtedy zostaje mi tylko ucieczka z domu (na szczęście mam dokąd). Jak narazie rodzice wmawiają mi jaki Paweł jest cudowny (dla nie zorientowanych to kolega z klasy ktory sie we mnie podkochuje) i jaki to stal się przystojny przez te wakacje. Na każdym kroku słysze tylko "A co u Pawełka?? Co.. już z randki wracasz?" Boshe.. ześwirować można. Dostałam też informacje że mój wójek zmarł na atak serca i to mi przypadła rola rozmawiania przez telefon z wdową po nim... Znajomi wchodzą mi na głowe prawie bijąc się między sobą o czas i kolejność spotkań, a ja zaczynam się zastanawiać czy naprawde nie ma ciekawszych osób w pobliżu niż ja?? Do tego co noc śni mi się fizyka i matura z niej, bo wiem że nie umiem podstawowego programu a co dopiero mówić o samodzielnej nauce rozszerzonego.. Koszmar!! Jak zwykle robie za osobą której można się wyżalić i poprosić o radę, a sama wewnętrznie wale głową w mur!! Przepraszam was za ten tekst ale musiałam z siebie troche wyrzucić bo już brak mi sił. Nie jest zbyt spójny i napisany z sensem ale pozwoliłam sobie tą notke napisać tak jak mi myśli przechodzą przez głowke..
Co do obozu to po tygodniu stwierdziłam że nie mam ochoty kłamać ludziom prosto w twarz więc się ujawniłam 5 osobom:P Łącznie z Agą, której się tak obawiałam z powodu kontaktu naszych mamusiek. Mam nadzieje że się nie wygada. Dzieki temu czułam się swobodniej i może więcej o obozie napisze jak mi się troszke humorek poprawi. Pozdrawiam was serdecznie!!