Komentarze: 5
Właśnie wróciłam z pogrzebu mojego ś.p. wujka. Jak zwykle nazjeżdżało się sporo rodziny i wszyscy wymieniali uwagi jak ja wyrosłam i ogólnie jaka to ze mnie piękna kobieta się zrobiła (akurat!). Stałam blisko trumny i jedyne co czułam to przeczucie że właściwie jego dusza już dawno uleciała do innego świata. Gdy patrzyłam na tych ludzi zdawało mi się jakby mówił "No i po co te łzy? Ja cały czas jestem z wami i będe na was czekał" Wręcz chciałam objąc wdowe po nim i dać jej ciepło jego uczucia które przeze mnie przepływało. Nie zrobiłam tego niestety bo wyglądałoby to conajmniej dziwnie. Sądzę że ona też to wyczuwała tylko nie mogła się pogodzić z faktem że teraz została sama jak palec. Życze jej z całego serca, żeby się pozbierała i nie czuła już tak wielkiego bólu w sercu!! A ś.p. Wujkowi żeby tam gdzieś znalazł sobie spokojne miejsce gdzie będzie mógł na nas zaczekać...