Komentarze: 0
Nadal poszukuje swojej ścieżki ale poczułam się jakoś inaczej.. nie wiem jak to określić.. jakbym była częścią jakieś całości i to co robie i co czuje było już dawno zaplanowane. Poczułam się spokojna i opanowana, pomimo że teoretycznie nie powinnam.
Chciałabym podziękować pewnej kobiecie, która powiedziała mi to co miałam usłyszeć, a jednak uspokoiła w jakimś sensie. Czułam ze skanuje moją duszę wzrokiem i zarówno ja jak i ona wiedziałyśmy, że tak miało być. Uprzedzam, że nie ma to żadnych podtekstów, a jedynie co zrobiłyśmy to porozmawiałyśmy.. ta rozmowa dała mi jednak więcej niż najwspanialszy prezent. Była moją "wyrocznią". [ci co oglądali Matrixa wiedzą o co chodzi:))]
Osiągnęłam spokój, a jedyną rzeczą, która go w tej chwili zakłóca to wizja szkoły od jutra.. ale tutaj to mnie chyba rozumieją wszyscy uczniowie świata:))