Archiwum 11 listopada 2003


lis 11 2003 Spokój duszy
Komentarze: 0

Nadal poszukuje swojej ścieżki ale poczułam się jakoś inaczej.. nie wiem jak to określić.. jakbym była częścią jakieś całości i to co robie i co czuje było już dawno zaplanowane. Poczułam się spokojna i opanowana, pomimo że teoretycznie nie powinnam.

Chciałabym podziękować pewnej kobiecie, która powiedziała mi to co miałam usłyszeć, a jednak uspokoiła w jakimś sensie. Czułam ze skanuje moją duszę wzrokiem i zarówno ja jak i ona wiedziałyśmy, że tak miało być. Uprzedzam, że nie ma to żadnych podtekstów, a jedynie co zrobiłyśmy to porozmawiałyśmy.. ta rozmowa dała mi jednak więcej niż najwspanialszy prezent. Była moją "wyrocznią". [ci co oglądali Matrixa wiedzą o co chodzi:))]

Osiągnęłam spokój, a jedyną rzeczą, która go w tej chwili zakłóca to wizja szkoły od jutra.. ale tutaj to mnie chyba rozumieją wszyscy uczniowie świata:))

les-nastolatka : :