Archiwum grudzień 2002, strona 3


gru 04 2002 Why???
Komentarze: 7

Strasznie nie lubię kiedy moje notki sie nie zapisuja i cała praca idzie na marne! No trudno. Napisze w skrócie to co miałam wcześniej ładnie napisane...

Wczoraj około 1 w nocy dostalam sms-a od kolegi, że właśnie jest w szpitalu, bo próbował popełnić samobójstwo. Na szczęście mu się to nie udało i dzieki temu moge mu jeszcze pomóc. Kiedy powiedziałam o tym moim rodzicom mama zaczęła się na mnie wydzierać, ze to wszystko moja wina. Wyzwała mnie od idiotów i że to moja wina bo nie poświęcam mu dużej uwagi (co jest nieprawdą). Według niej całe zło jakie się dzieje na Ziemi jest spowodowanie przeze mnie i nie uznaje żadnych tłumaczeń. Z tego co wiem Paweł nie wytrzymał psychicznie w swoim domu i postanowił jakoś to zmienić. Przyszła mu do głowy najprostrza droga, więc ja wybrał.. Dokładnie co się stało dowiem się w sobote i napewno napisze o  tym wszystkim w blgu...

Co do Agnieszki (z klasy) dalej nie jestem pewna jak z nia jest. Jakoś nie miałam okazji z nią porozmawiać szczerze, więc musicie się uzbroić w cierpliwość (jeżeli wogóle to kogoś interesuje).. Pomimo wszystko wierze, że jakoś te wszystkie pokręcone sytuacje się wyjaśnią :) window.focus(); window.focus(); window.focus();

les-nastolatka : :
gru 01 2002 Kolejny miesiąc..
Komentarze: 9

No i zaczął się następny miesiąc pisania tego bloga. Przyznam się, że na początku miałam wiele niepewności co do tego jak miałby on wyglądać, ale z czasem odważyłam się pisać w nim wszystko co chodzi mi akurat po głowie :) Mam nadzieje, że go polubiliście w mniejszym lub większym stopniu.

Dzisiaj obudziłam się i pierwsze co, to było moje zdziwienie, że już jest pierwszy... spojżałam w kalendarz i pomyślałam, że to jakaś pomyłka.. "przecież to niemożliwe żeby to już był grudzień". Ale po jakimś czasie oprzytomniałam i stwierdziłam, żę wszystko jest oki z kalendarzem :) Hi hi hi każdy ma swoje schizy :)

W domku jak zwykle gorąco.. ostatnio mamuśka nazwała mnie świnią. Powiedziała, że "to" trzeba leczyć i że zaprowadzi mnie do psychologa. Jest na mnie wściekła, zabija mnie wzrokiem i niedługo powie ojcu... ehhh... Jednym słowem wszystko po staremu...   

Ja jednak się nie przejmuje. Żyje nadzieją rozmowy z Agnieszką z klasy (zauważyliście, że za dużo znam Agnieszek i trudno się w nich połapać?). Chciałabym żeby jej na mnie zależało w jakiś sposób..  A jeśli nie to i tak będe miała świetną zabawe ;)

les-nastolatka : :