Komentarze: 3
Sama nie jestem pewna co się ze mną dzieje. Coraz mniej rozumiem ze swojego wnętrza...
Mieliście kiedyś wrażenie, że siebie nie znacie?? Tak jakbyście dopiero co zobaczyli siebie na ulicy i starali się nawiązać znajmość?/ Ja się tak właśnie czuję. Odzywała się we mnie ta połówka mojej osobowości, której do tej pory nie znałam. Nie wiem w jakim kierunku pójść i co powiedzieć moim znajomym na ten temat. Są takie chwile, że chciałabym wykrzycześ wszystkie moje wątpliwości i uczucia, ale później przychodzi moment opanowania i pytam samą siebie: Co ty do cholery chciałaś zrobić?? (przepraszam za słownictwo).
Potrzebuję mocnego kopniaka psychicznego, który pobudziłby mnie do trzeźwego myślenia. Sądzę, że najlepszym kopniakiem byłoby spotkanie z Agnieszką, bo ono ożywiłoby trochę to co we mnie w jakiś sposób obumarło. (Nie obraź się Agnieszko za te słowa, ale taka jest prawda). Narazie czytam opowiadania innych osób.. zobaczymy, może mnie do czegoś zainspirują...