Archiwum 19 października 2003


paź 19 2003 Rozważania
Komentarze: 5

Padło pytanie czemu zamieszczam coś co przynajmniej w moim przypadku mija się z prawdą..

Zamieściłam ten tekst bo są to badania statystyczne, a jak wiadomo statystyka nie musi zgadzać się ze wszystkimi przypadkami. To co jest opisane w poniższych notkach jest prawdą chociaż w 90% i to niezaleznie od wieku. Część dziewczyn już jako nastolatki odkrywają, że coś jest z nimi "nie tak" i dosyć szybko to akceptują, inne zaś robią to mając już pozakładane rodziny. Nie ma tutaj wytycznych "najpierw zrobisz to w takim, a takim wieku, póżniej zrobisz tamto". Każdy jest indywidualną jednostką, którego przeżycia wewnętrzne są zawsze choć troszke różne od całej reszty. Tak samo jak jest to z osobami heteroseksualnymi- nie każdy przeżywa swój pierwszy raz np. w wieku 18 lat, tak samo jak nie każdy zakłada rodzine mając np. 25. Wszystko zależy od człowieka i zasad jakie wyznaje.

Ja w marcu skończe 18 lat, więc u mnie wszystko potoczyło się bardzo szybko. Bardzo dużo wydarzyło się zwłaszcza w ciągu ostatnich 10 miesięcy, czego niestety nie widać w moich notkach bo są rzeczy, a właściwie osoby o których tutaj nie pisze za dużo. Tak naprawde zdeklarowałam się jako lesbijka ok 2-3 lat temu pomimo że praktycznie nie miałam nawet kontaktu z żadna les (zwłaszcza w realu). Podobały mi się wtedy dziewczyny w sposób czysto platoniczny. Sądzę że cały ten proces zalezy tylko i wyłącznie od psychiki danej osoby i to "jak sobie z tym poradzi". Można mieć skłonności homoseksualne, ale pod wpływem społeczeństwa, wiary czy wyznawanych zasad trwać w związku hetero "bo tak należy". To że u mnie tak się wszystko poukładało nie ozacza że mam wszystkich i wszystko w 4 literach. Kiedys byłam osobą bardzo religijną, zwłaszcza wtedy gdy miałam silne poczucie prawdziwości stwierdzenia "Bóg jest we mnie". Gdy szłam do szkoły czułam współczucie, że inni nie mogą poczuć tak wielkiej miłości i poczucia bezpieczeństwa jak ja. Później jednak to się zmieniło (do tej pory nie wiem dlaczego i w którym momencie) i teraz wierzę w Boga (choć nie tak żarliwie) ale nie wierze w instytucje Kościoła.. Dobra koniec wywodów religijnych..

Nawet teraz mam chwile zwątpienia jak to ze mną naprawde jest i czy kiedyś mi się to nie zmieni. Patrze czasami na związki hetero i myśle czy mogłabym się odnaleźć w jednym z nich, ale wtedy stwierdzam że to nie dla mnie. Chciałabym się czuć swobodnie w tym jaka jestem i kim jestem, chciałabym żeby kościół nie robił z tego takiej afery a ludzie nie zwracali na to uwagi tak samo jak nie zwracają uwagi na pary damsko-męskie. Chce się czuć fair w stosunku do wszystkich i nikogo nie ranić, ale widze że wybierając swoje szczęście musze wejść na droge która wielu ludziom kojarzy się z jakąś drogą przestępczą. Zawsze się ukrywać, uważać na każdy gest wykonywany w kierunku ukochanej osoby, kłamanie najbliższym.. Czy o to właśnie chodzi??

Wierze że kiedyś się uwolnie z tego zakłamania i będe żyć w 100% zgodnie ze swoimi przekonaniami.. Pozdrawiam wszystkie osoby, które rownież są pomiędzy dwoma światami!!

les-nastolatka : :