Archiwum 11 października 2002


paź 11 2002 Moje oddziaływanie na ludzi :-)
Komentarze: 9

Właśnie był u mnie Paweł... Myślałam, że coś się wyjaśni i chyba się to nawet udało. Stanęło na przyjaźni, bo jak narazie nie wysyłał żadnych "podejżanych" sygnałów. Nawet lepiej :-). Na treningu zupełnie olałam tamtego kolesia i wyszlo na to, że nawet nie trzymał mnie za rękę. Widziałam smutek i rozczarowanie w jego oczach, ale co zrobić?

W szkole jakoś leci. Koszmar miesza się z komedią przez co nigdy nie mogę się nudzić. Dzisiaj np. patrzyłam się na faceta od fizyki (zawsze patrze na osobę, z którą rozmawiam lub kiedy próbuje się czegoś od niej nauczyć). Po pewnym czasie kompletnie zaczął się mylić w rozpisywaniu wzorów i zapytał jak mam na imię. Po czym powiedział, że ten wzrok sprawia, że nie może pozbierać myśli , czuje się jakbym znała jego duszę.. itp. Cała klasa się śmiała. Na koniec lekcji mi podziękował (do tej pory nie wiem za co) i juz starał się unikać mnie wzrokiem a ja jego.

Dowiedziałam się też, że przyśniłam się mojej koleżance z klasy (Karolinie). Podobno to był dla niej szokujący sen. Opowiedziała mi go mniej więcej tak: oglądałyśmy razem jakiś film. W pewnym momencie para na ekranie (dziewczyna + facet) zaczęła się całować, a ja wtedy się jakoś oblizałaś i spytałaś "może spróbujemy?". W tym momencie się obudziłam i dochodziłam do siebie przez następne 20 minut.

Nawet z mojej strony to wyglada dziwnie, a co dopiero ona musiała poczuć? Aż się prosi żeby zadać jedno pytanie: Czy ja tak dziwnie działam na ludzi??? Mam nadzieje, że ktoś jeszcze został przy zdrowych zmysłach...(Marto mam tutaj ciebie na myśli!)  Chyba będę oszczędzać na przyszłość  ludziom informacji o mnie, żeby psychiatryki nie były przepełnione! :-)

les-nastolatka : :