paź 07 2003

W-F


Komentarze: 2

Za każdym razem gdy biegne na W-Fie.. a biegamy dużo z powodu polityki naszej nauczycielki (średnio 1,5 km bez przerwy).. to czuje się jakbym nie walczyła z odległością jaka mi została ale z własnym sercem. Nie czuje zmęczenia czy braku tchu które są zwykłymi objawami po takim biegu ale czuje jak cała krew odpływa mi z kończyn (również z głowy) a serce woła "zlituj się nade mną, bo jak tak dalej pójdzie to nie wyrobie!!".. Od małego kochałam sport i już wtedy nauczyłam się nie poddawać.. pewnie dlatego teraz nie przyjmuje do wiadomości iż mam się zatrzymać.. Dzisiaj kiedy zostało mi już z 200m miałam czarno przed oczami i czułam jakby tysiące szpilek wbijano mi w głowe.. ale nie stanęłam.. Nie wiem jak to zrobiłam.. Dobiegłam do mety stawiając wszystko na jedną karte.. Nauczycielka postawiła mi plusa..

Cały dzień chodziłam rozdrażniona.. Wszystko mnie denerwowało i kilka razy zostałam mocno uderzona przez przypadek.. Gdy wchodziłam na lekcje polskiego chciałam udowodnić nauczycielce że nie jesteśmy takimi półgłówkami za jakich nas uważa i sypałam analizami wirszów jak z karabinka.. To były moje kule dla niej.. Chyba zrozumiała że przez wększość czasu mamy ją głęboko w d.. Postawiła mi 5 choć wyszłam z jej lekcji jeszcze bardziej wnerwiona..

Cały czas trzymałam się tylko jednej myśl- gdy wróce do domu (jedyny weczór który mam w całości dla siebie w tygodniu) będe mogła porozmawiać z bliską mi osobą na gg.. Była to dla mnie myśl, która mówiła mi że warto to wszystko przeczekać.. Czatowałam przy komputerze reagując na każdy sygał "dostępności"z głośników, by po 2 godzinach zrozumieć że nic z tego:( Telefon mnie tylko w tym utwierdził..

Brak mi czasu by mieć choć chwile radości, a gdy już ją znajde to coś nie wypala.. teraz słysze że pomimo zawalenia każdego dnia tygodnia nauką rodzce chcą mnie jeszcze zapisać na jakiś kurs przygotowujący do matury z fizyki i chyba z matmy.. Nie mam pojęcia gdzie oni to wepchną, ale jak tak dalej pojdzie to będe musiała wychodować sobie skrzydła by latać po całym mieście, albo nauczć się teleportacji by móc być w 2 miejscach na raz..

Wiadomość dla jednej osoby (ona się skapnie): Pytasz czemu mam taki smutny głos przez telefon, albo ciągle wole napisać coś na blogu.. Odpowedź jest banalna..TĘSKNIE, a na blogu łatwiej mi jest wyrazić wszystkie swoje myśli, które moge wtedy poukładać w logiczą całość.. To się napewno zmieni gdy będe przy Tobie obiecuje!! A Teraz podnieś główke do góry bo jestem zawsze przy Tobie cokolwiek robie!! Wiem, że czasami Ci ciężko gdy nie moge Cię przytulić czy pocieszyć w trudnych chwilach ale wynagrodze Ci to przynajbliższej okazji!! 3maj się!!

les-nastolatka : :
08 października 2003, 15:17
Kochanie dziekuje Ci za te slowa. Ja tez bardzo tesknie ale juz niedlugo bedziemy znowu razem:) Buzka:*
blog_samobójczyni
07 października 2003, 20:52
uuuuu ale wycisk na w-f ie... my naszcześncie tak dużo nie biegamy... chociaż czasmi też mam takie obiawy "wewnetrznego zmeczenia" jak i ty... ale dobrze ze sie nie poddajesz :)

Dodaj komentarz