roślinka..
Komentarze: 8
Chyba troszke straciłam wiare w zycie.. a wlasciwie w to, ze i mi jest ktos pisany..Wiem, ze w wieku 20-tu lat (prawie 21) pewnie jeszcze nie jedno przejde, nie raz przekonam sie ze szczescie to ulamek sekundy ktory trzeba zachowac w sobie jak najdluzej by nas ogrzewal w chlodne dni.. ale juz nie mam sily.. Nie mam sily probowac.. oddawac siebie by napotykac sciane chlodu i obojetnosci spowodowanej rożnymi sytuacjami w życiu..
Mam dosc! Czuje sie wewnetrznie wypalona i czuje, ze za kazdym razem gdy komus pomagam oddaje kawalek siebie i swojej duszy.. Kiedy w koncu to mi ktos pomoze.. pokocha..pokaze co to znaczy szczescie i jak je odnalezc w szarosci codziennego zycia? Czemu to ja musze byc ta ktora podnosi innych.. daje nadzieje, a kiedy nie jest juz potrzeba oczekuje sie od niej ze po prostu odejdzie... roslinka...
Dodaj komentarz