Romantyzm = cierpienie
Komentarze: 4
Bosh... jak ja kocham romantyzm jako epoke literacką:) Czuje jakby każda opisywana książka odnosiła się do mnie i do moich przeżyć:)) W klasie śmieją się, że tak naprawde opowiadam o sobie:P Babka od polskiego cały dzień mówi tylko "Jak to Iza trafnie określiła.." Nie wiem czemu, ale kiedy już wczuje się w temat to mówie jak natchniony literat, odkrywam dusze kobiet i otwieram oczy ludziom czym jest prawdziwa miłość. Jest ona tak naprawde jednym wielkim pasmem cierpień. Ja przestałam wierzyć w szczęśliwą miłość.. Czuje się jak bohater werterowski- zraniony do głębi, samotny, kochający całą duszą i ciałem i z tego samego powodu dostający obłędu by w końcy się zabić. Acha i jeszcze jedno- część pewnie zastanawia się z jakiego miasta jestem.. odp banalna Łódź.
Dodaj komentarz