Co za dzień...
Komentarze: 4
Mało być strasznie,a wyszło całkiem nieźle :-) Z chemii jakoś poszło a w pozostałych dwóch przedmiotach skorzystałam ze swojej funkcji w klasie (przewodnicząca) i poprosiłam maślanymi oczkami nauczycieli o przełożenie ich na późniejszy termin. Poskutkowało i tak oto teraz mam dobry humorek :-)
Powiedziałam 2 osobom pewną historyjkę (zresztą tylko po części prawdziwą), która jak to zwykle bywa rozeszła się w szybkim tempie po żeńskiej części klasy. Dotyczyła ona tego, że odezwała się do mnie znajoma z obozu, na którym byłam 2 lata temu i teraz wyznała mi miłość. Mam z nią niedługo pogadać i dlatego dla wybadania opini w klasie zapytałam się co powinnam jej powiedzieć... he he he oczywiście z pozycji heteryka :-) Odpowiedzi były różne i wszystkie dowcipne. Co tu dużo mówić.. w życiu się tak nie uśmiałam!!! Skończyło sie na umuwieniu ze wszystkimi dziewczynami na wielokącik ( w żartach :-)).
Niesamowite co kilka zdań potrafi zrobić z człowiekiem...
Hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi hi
Dodaj komentarz