sty 14 2003

Bliżej prawdy


Komentarze: 19

Właściwie trudno opisać tą sytuacje słowami. Postaram się jednak to jakoś zrobić bo inaczej poczujecie sie zagubieni : P Wczoraj wysłałam sms-a do Agnieszki, że to co napisałam jej w "złotych myślach" o mojej oriętacji jest kłamstwem. Jak nie trudno się domyslić pierwsze jej słowa kiedy przyszła do szkoły to: "O co w tym chodzi??" I tak od słowa do słowa powiedziałam, że jestem bi (to lepiej brzmi niz les). Pozartowałyśmy troszke, a w między czasie po klasie rozeszło się, że poszłam razem z nią do kina.. Pierwsze skojażenie wszystkich: "One są parą!!" Trąbili o tym bardzo głośno, a Monika (tej której powiedziałam) mówiła: "Dobrze myślicie!!" I tak już zostało do końca dnia, a my udawałyśmy, że naprawde coś między nami jest hi hi hi.. Agnieszka mowiła bardzo głośno (podczas gdy trzymałyśmy się za ręce): "Jak to dobrze być bi!!" I na pożegnanie dałyśmy sobie troszeczke lepszej jakości buziaka (na pokaz)... Jak się jej spytałam jak to jest naprawde z jej oriętacją ona odpowiedziała: "Na 100% hetero (chyba)"-dokładnie tak to zabrzmiało..

Ja wiem, że nic z tego nie bedzie i więcej się w to nie angażuje!! To nie ma sensu!! Ja mam kogoś na kim bardzo mi zależy!!! Ta osoba wie o kogo chodzi.. nie chce już jej ranić!!

les-nastolatka : :
15 stycznia 2003, 22:38
Wow jestem pod wrazeniem waszych wpisów! Zrobilo się istne forum dyskusyjne z czego sie bardzo ciesze! Martucha: Nie zostaje sie bi tylko dlatego, ze z chlopakiem nie wychodzi (nie mowie o fantazjach). Co do spraw les, bi czy gejow wlasciwie wszyscy maja racje. Chesterka: to prawda, ze dla obu stron to wszystko wydaje sie poprostu "inne". Naamah: Ale i tak jednak to jedna i ta sama miłość :) Nie ważne w która płeć skierowana. (dobry poglad!!) Uważam, że trzeba podążać za głosem serca.. bez względu na to co nam podpowiada!!
15 stycznia 2003, 22:15
No to nie będziemy z nim polemizować:)
A coś takiego mnie bawi - "ja jestem hetero ale chyba przechodze na bi bo siem zozstałam z pier do lo nym chłopakiem.i w ogóle chłopacy to świnie" tudzież "ja jednak jestem hetero bo pogodziłam siem jush z chłopakiem moim" - jaką trzeba być idiotką, żeby wygenerować takie wpisy;)
martucha
15 stycznia 2003, 21:01
ja jednak jestem hetero bo pogodziłam siem jush z chłopakiem moim a taq w ogóle jak siem tu ostatnio wpisywałam to miałam załamanie nerwowe ale do les nic nie mam taki sam człowiek jak inni tak samo czuje i kocha a fantazje czasem mam ale chyba każdy je ma
chesterka
15 stycznia 2003, 20:55
"inna" sytuacja, hmmm...miałam na myśli to, że heterycy nie mają pojęcia, jak to jest być lesbijką, gejem czy bi. i to jest dla nich inne, ale nie lepsze czy gorsze. po prostu inne. a dla ludzi o innej orientacji nasza sytuacja jest inna, ale wcale nie lepsza czy gorsza. i to jest moje zdanie, napisane dla autorki bloga, a niekoniecznie dla Was, że się tak wyrażę:). nie musicie z nim polemizować...
15 stycznia 2003, 16:34
Ale namieszalas z ta Aga... Skoro wiesh ze ona jest 100% hetero to faktycznie probowalas za dluuugo. Ale z drugiej strony chyba Cie rozumiem, sa laski ktorym nie mozna sie oprzec w zaden sposob, nawet jesli uparcie draza temat o facetach. Ale myslac ze zwrocisz jej uwage mowiac ze jestes BI? Hmmm, dla mnie to niewypal od poczatku :(((
15 stycznia 2003, 15:41
A ja w dalszym ciągu uważam, że wcale nie jest trudno zrozumieć les czy bi, nawet jeśli samemu jest się hetero.
Chesterka, fakt, inne orientacje spotykają się z nietolerancją - ale to nie znaczy, że sami też mamy upowszechniać te stereoypy, jakoby trudno było te osoby zrozumieć.
"Zawsze jest nam trudniej zrozumieć człowieka, kiedy sami nie znaleźliśmy się w podobnej sytuacji." - a w jakiej to innej sytuacji jest osoba o orientacji les czy bi? To jest właśnie jakiś dziwny stereotyp. Czuje tak samo? Tak. Kocha też tak samo, z tym, że kobietę (koncentrując się na autorce bloga;)) Czy to jest naprawdę "inna" sytuacja? Przecież poza obiektem zainteresowania (dziwnie to brzmi;)) jest dokładnie tak samo, jak w Twoim czy innym przypadku:)
Pozdrawiam
Stona
15 stycznia 2003, 12:22
a ja rozumiem autorke bloga!bo w sumie latwiej komus pewnie zrozumiec bi niz les -zawsze lepiej to brzmi,no i heterycy mysla ze tak naprawde bi to heterycy o 'poszerzonych' zainteresowaniach.no a les to juz bardziej odrzuca... hmm,chcialam Ci tylko dodac otuchy i powiedziec,zebys byla silna(chodzi o ten zwiazek na odleglosc).Na pewno warto!mimo ze ciezko... Ale nie wiaz sie z heteryczka za bardzo,bo bedziesz musiala sie z niej leczyc-a to strasznie boli,przezylam wiec wiem... i w ogole-trzymaj sie! podobaja mi sie Twoje zapiski o samobojstwie,ze skoro chce ktos sie zabic,to jest tez gotowy na wielkie zmiany.a potem w razie czego zawsze mozna...Pa!
14 stycznia 2003, 23:30
m_a: Już ci odpowiadam! Bo widzisz ona jest tak zapatrzona w facetow, ze gdybym powiedziala ze jestem les to stracilabym z nia glowny temat do rozmow. W wiekszosci na tym opieraja sie nasze rozmowy i mowiac ze wogole mnie oni nie interesuja stracilabym ja zupelnie! Dlatego wolalam powiedziec ze jestem bi a nie les
m_a
14 stycznia 2003, 22:33
martucha nie masz czego sie wstydzic. kobiety sa boskie w porownaniu z ta druga plcia:) ale niestety duuuuuzo bardziej boli jak rania:( bywa. pozdrawiam p.s. ja tez rozumiem bo w sumie jak by nie patrzec les jestem no i nie rozumiem dlaczego powiedzialas jej ze jestes bi? mi to sie kupy nie trzyma.
martucha
14 stycznia 2003, 20:33
bo ja tyz mam fantazje........dużo i siem tego troche wstydze
martucha
14 stycznia 2003, 20:32
jestem jak najbardziej normalna(chyba)
matrucha
14 stycznia 2003, 20:31
ja nie jestem chamska
chesterka
14 stycznia 2003, 20:30
naamah przyznaj że homoseksualizm spotyka się nadal z wielkim brakiem akceptacji wśród ludzi. Uważam, że trudno jest zrozumieć les, kiedy jest się hetero, bo nie jest się les. To proste. Zawsze jest nam trudniej zrozumieć człowieka, kiedy sami nie znaleźliśmy się w podobnej sytuacji. Ale próbujemy rozumieć i to jest piękne. Ja nie traktuję homoseksualizmu jako jakiejś choroby czy czegoś. I nie jest to znacząca różnica. Widocznie źle się zrozumiałyśmy. A tak w ogóle, to faktycznie - na 100 procent chyba, hehehe. Nie, no to się nazywa wiedzieć, czego się chce:)
14 stycznia 2003, 20:28
Martusia co to ja jestem??? Bezpłatna reklama blogów czy jak??!! Nie lubie jak ktoś robi to tak strasznie chamsko!!
14 stycznia 2003, 20:26
Dzięki chesterko za wpisik! Jest mi milutko! Tak na marginiesie niedlugo bede miała 17 lat. Naamah: Jesteś super!! Widze, że jeszcze można znaleźć osobe, która to tak naprawde rozumie :)

Dodaj komentarz