Archiwum sierpień 2003, strona 1


sie 08 2003 I znów mnie nie ma...
Komentarze: 3

No i znów musze was opuścić. W te wakacje chyba pobiłam rekordy w ilości dodawanych notek bo można je policzyć na palcach jednej ręki. Niestety było to spowodowane przyczynami odemnie niezależnymi. Napewno nadrobie w roku szkolnym, który zbliża się wielkimi krokami (nie sposób tego nie zauważyć w himermarketach które od dawna sprzedają przybory szkolne). Tym razem wyjeżdzam (właściwie wylatuje) na 2 tyg z rodzicami. Wróce do was około tygodnia przed rozpoczęciem roku szkolnego. To aż dziwne że o 15 bede w Polsce a o 21 w hotelu gdzies tam... daleeeko... Jeśli zdarzy się coś godnego uwagi napewno o tym napisze obszerną notke:)) A teraz niestety spadam. Zycze wszystkim miłego wykorzystania tych pozostalych dni wolności!!! Pozdrawiam cieplutko!!

les-nastolatka : :
sie 07 2003 Pogrzeb
Komentarze: 5

Właśnie wróciłam z pogrzebu mojego ś.p. wujka. Jak zwykle nazjeżdżało się sporo rodziny i wszyscy wymieniali uwagi jak ja wyrosłam i ogólnie jaka to ze mnie piękna kobieta się zrobiła (akurat!). Stałam blisko trumny i jedyne co czułam to przeczucie że właściwie jego dusza już dawno uleciała do innego świata. Gdy patrzyłam na tych ludzi zdawało mi się jakby mówił "No i po co te łzy? Ja cały czas jestem z wami i będe na was czekał" Wręcz chciałam objąc wdowe po nim i dać jej ciepło jego uczucia które przeze mnie przepływało. Nie zrobiłam tego niestety bo wyglądałoby to conajmniej dziwnie. Sądzę że ona też to wyczuwała tylko nie mogła się pogodzić z faktem że teraz została sama jak palec.  Życze jej z całego serca, żeby się pozbierała i nie czuła już tak wielkiego bólu w sercu!! A ś.p. Wujkowi żeby tam gdzieś znalazł sobie spokojne miejsce gdzie będzie mógł na nas zaczekać...

les-nastolatka : :
sie 05 2003 Jestem:)
Komentarze: 7

Nio.. jak narazie wróciłam ale znów nie na długo.. Ciesze się że nadal trwacie przy tym blogu i ciągle cieszy się on waszym poparciem:))

Jak narazie czuje się jak osoba obłąkana psychicznie. Znajomi z klasy jak się ostatnio dowiedziałam już wiedzą że jestem les. Znając życie reszta szkoły dowie się w zawrotnym tempie łącznie z nauczycielami. Z kolei oni wygadają się przed rodzicami, a wtedy zostaje mi tylko ucieczka z domu (na szczęście mam dokąd). Jak narazie rodzice wmawiają mi jaki Paweł jest cudowny (dla nie zorientowanych to kolega z klasy ktory sie we mnie podkochuje) i jaki to stal się przystojny przez te wakacje. Na każdym kroku słysze tylko "A co u Pawełka?? Co.. już z randki wracasz?" Boshe.. ześwirować można. Dostałam też informacje że mój wójek zmarł na atak serca i to mi przypadła rola rozmawiania przez telefon z wdową po nim... Znajomi wchodzą mi na głowe prawie bijąc się między sobą o czas i kolejność spotkań, a ja zaczynam się zastanawiać  czy naprawde nie ma ciekawszych osób w pobliżu niż ja?? Do tego co noc śni mi się fizyka i matura z niej, bo wiem że nie umiem podstawowego programu a co dopiero mówić o samodzielnej nauce rozszerzonego.. Koszmar!! Jak zwykle robie za osobą której można się wyżalić i poprosić o radę, a sama wewnętrznie wale głową w mur!! Przepraszam was za ten tekst ale musiałam z siebie troche wyrzucić bo już brak mi sił.  Nie jest zbyt spójny i napisany z sensem ale pozwoliłam sobie tą notke napisać tak jak mi myśli przechodzą przez głowke..

Co do obozu to po tygodniu stwierdziłam że nie mam ochoty kłamać ludziom prosto w twarz więc się ujawniłam 5 osobom:P Łącznie z Agą, której się tak obawiałam z powodu kontaktu naszych mamusiek. Mam nadzieje że się nie wygada. Dzieki temu czułam się swobodniej i może więcej o obozie napisze jak mi się troszke humorek poprawi. Pozdrawiam was serdecznie!!

les-nastolatka : :