Archiwum sierpień 2003


sie 30 2003 Troche o lesbijkach
Komentarze: 2

Kilka fragmentów z pewnego artykułu Anny Gruszczyńskiej:

"Dowód na nieistnienie lesbijek przeprowadza się w polskich warunkach niestety dosyć sprawnie, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę kulturę głównego nurtu, w której mówienie o homoseksualizmie jest równoznaczne z mówieniem wyłącznie o gejach, a sam temat jest podejmowany w dwóch celach. Po pierwsze dla wywołania sensacji, po drugie w celu pokrzepienia serc większości i upewnieniu jej, że wykazuje wysoką tolerancję na zjawisko mniejszości seksualnych. A lesbijki? Jakie lesbijki?

Jak się okazuje, coming out jest jedną z najbardziej radykalnych form działania przedstawicieli organizacji gejowsko-lesbijskich w Polsce. Osoba decydująca się na coming out poza wąskim kręgiem wtajemniczonych i akceptujących przyjaciół jest traktowana jak kamikadze, z podziwem podszytym przekonaniem o skłonnościach samobójczych, bo nieujawnianie się jest przejawem nie tyle braku akceptacji własnej orientacji, co zdroworozsądkową strategią przetrwania. Poza tym skoro w opinii publicznej lesbijka to kobieta, która jeszcze nie znalazła właściwego mężczyzny, to lepiej nie uświadamiać otoczenia, że lesbijka mimo wszystko jest kobietą, której zależy na innych kobietach, bo efektem ubocznym może być niechciane zainteresowanie. Niewidoczność daje szansę na umknięcie przed dyskryminacją, a niewidoczność we dwójkę daje wsparcie i szansę na znośniejsze przetrwanie mało komfortowej sytuacji.
Jeśli jednak milczenie i zgoda na wykluczenie są najpopularniejszą, jak się wydaje, strategią przetrwania, to z kim ma się identyfikować lesbijka, jeśli lesbijek nie ma? A z drugiej strony, ich nieistnienie skazuje na izolację, którą można przynajmniej częściowo przełamać poprzez wejście w związek. Na tym wyczerpują się możliwości dostępne przy założeniu, że coming out jest wykluczony..."

No coż z tych fragmentów można wywnioskowach że jestem "jak kamikadze o skłonnościach samobójczych", bo się ujawniłam i coraz mniej jest osób które o mnie nie wiedzą. Sądzę, że to poprostu kwestia zaakceptowania najpierw samego siebie by móc głośno powiedzieć "jestem lesbijką" chociażby przed lustrem. Przed comming out'em czujesz się troche jak w klatce.. uśmiechasz się, jesteś wśród swoich dobrych znajomych a tak naprawde wiesz że nie masz z kim szczerze pogadać, bo ciągle jest pewna sfera gdzie nikt nie ma dostępu...

Przepraszam że tak poważnie i naukowo się nagle zrobiło, ale mała odmiana w notkach zawsze się przyda:))

les-nastolatka : :
sie 29 2003 Sinead O'Connor
Komentarze: 1

Dzisiaj przypadkiem trafiłam na wzmianke o Sinead O'Connor i poczułam iż musze poznać co siedzi w jej duszy. Mam czasami chwile że musze poznać dogłębnie osobe która mnie zafacsynowała, bo wiem że dzieki temu moge się dużo nauczyć. Juz miałam wiele takich osób- nie tylko sławnych ale też zwykłe koleżanki dzieki którym dokonuje się zawsze jakaś zmiana w mojej duszy...

W niej chyba zafascynował mnie najpierw  wygląd, a później zaczęłam dochodzić do tego co ją skłoniło żeby w ten sposób wyrażać swoją osobę.. Jeszcze niewiele wiem, ale niektóre fragmenty mówią same za siebie..

"Sinead mówi, że jej znajomość świata duchów zaczęła się gdy była jeszcze dzieckiem. Widziałam światła wokół mej rodziny. Obserwowałam ich gdy oglądali telewizję, bo gdy patrzyłam na nich, mogłam widzieć wokół nich te światła. Jednak po śmierci jej matki w 1985 roku te przeżycia stały się silniejsze i bardziej przerażające. Wiele rzeczy zaczęło się dziać i otwierać. Fascynowało mnie to, ale również przerażało. Pewnej nocy, gdy byłam sama w mieszkaniu przeżyłam coś takiego: światła zaczęły migać i nagle przez pokój przeszła jakaś postać. Wystraszyłam się i po prostu uciekłam. Dziwaczne rzeczy zaczęły się dziać. Powiedzmy na przykład, że właśnie cię spotkałam i pijemy kawę, mogłabym wtedy powiedzieć ci gdzie trzymasz swoje listy.

Ale to już ci się nie przydarza? Nie, nie można czytać w człowieku bez jego pozwolenia  mówi. Nie mogłabym nigdy grzebać w prywatnych sprawach ludzi. Tak jak niektórzy robią to tobie? Właśnie odpowiada.

Sinead OConnor jest pełna takich właśnie sprzeczności i znana ze zmiany zdania na tematy, na które wypowiadała się w przeszłości. Zapytana czy jest lesbijką, waha się a potem mówi: Cóż, sądzę, że to kim jestem to... trudno to wyjaśnić. Nie wierzę w coś takiego jak bycie homo czy hetero. Po prostu zakochujesz się w kimś. Tu chodzi o duchowość, o duszę.

 Jeśli znęcano się nad tobą fizycznie tak, aby tłumić twoją seksualność, to znęcający się wygrywa gdy nie wyrażasz swojej seksualności. Dla mnie więc bardzo ważne było by wyrażać moją płciowość, robić to, co zawsze chciałam. Seks dotyczy życia twój stosunek do niego jest także twoim stosunkiem do duchowości, siebie samego, innych ludzi i różnych spraw, tak więc ważne jest by burzyć te mury i nawet jeśli się boisz prześpij się z tym z kim chcesz się przespać. I jeśli ktoś pyta: Spałaś z tą osoba?, odpowiedz: Tak, do cholery.

Gdy wydaję płytę, nie kupuję gazet przez jakieś pół roku, do chwili gdy uznam że już jest to bezpieczne. Czasami wyjątkowo możesz przeczytać dobrą recenzję po to by do cholery poczuć się dobrze, ale właściwie nie powinieneś. Dlatego staram się nie przyjmować ich do wiadomości, dobre czy złe, to i tak gównoprawda, bo to wszystko to tylko czyjeś opinie o tobie, to nie ty. Kiedy zamykasz drzwi, jesteś tylko małą, starą osobą jak wszyscy inni."

Ehh Sinead.. Jesteś tak bliska moich poglądów na życie a jednak czuje, że gdy Cię poznam(oczywiście nie w realu) zyskam bardzo wiele w życiu:)) Jak narazie zajmujesz pierwsze miejsce wśród artystów których planuje poznać!!

les-nastolatka : :
sie 28 2003 Serce
Komentarze: 5

Wczoraj gdy byłam w centrum, żeby pozałatwiać niektóre sprawy miałam mierzone (przy okazji) ciśnienie (bardziej z nudów niż z potrzeby). Lekarz który mi je robił patrząc na wyniki spojżał mi prosto w oczy i spytał: Czy ty teraz śpisz?? A prawdziwe pytanie miało chyba brzmieć: "Dziecko czy ty wogóle żyjesz??" No cóż.. jeszcze nie widział przytomnej osoby z tak niskim ciśnieniem:P Gdy powiedziałam o tym rodzicom spojżeli na mnie z przerażeniem. Cały wieczór myślałam nad tym co może być strasznego w tych durnych wynikach i dzisiaj z rana przycisnęłam tate żeby mi powiedział co jest grane. Ten bełkocząc coś pod nosem powiedział że od dziecka mam małą niewydolność serca i trzeba uważać żebym nie dostała zapaści (co jeszcze mi się nie zdarzyło-chyba??). Powiedział: "No co? Kiedy jest słaba 'pompka' to i słabe ciśnienie prawda?" Kiedy to usłyszałam zabrakło mi słów!! Ja- osoba która przez jakiś czas intensywnie i pod zawody trenowała sport- mam niewydolność serca?? Paranoja!! No ale co tam.. przeszłam z tym do porzadku dziennego bo tak naprawde co ta informacja zmienia w moim życiu??- NIC!!

les-nastolatka : :
sie 25 2003 Rozmyślania o pierdołach
Komentarze: 2

Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką z porzedniej szkoły. Może nie kumplowałyśmy się zbytnio ale teraz fajnie jest nam od czasu do czasu pogadać ze sobą (żeby wymienić dane:P).Ehh.. Musiałam kłamać niestety o swoim życiu:( Nie lubie tego robić no ale cóż. Ona należy do kręgu osób które nie chce żeby się dowiedziały bo zbyt szybko ta inforacja rozniosła się po połowie mojego miasta. Juz teraz zbierała informacje do nowych plotek więc co zrobić?

Momentami sama czuje się w tym wszystkim zagubiona. Nie wiem czy wole się ukrywać czy czuć się głupio podczas gdy wszyscy dookoła śledzą każdy mój ruch i gest wykonany do jakiejkolwiek dziewczyny. To głupie kiedy każdy obserwuje myśląc sobie "Ciekawe  na którą dziewczyne się zaraz rzuci?" albo "Hmm.. ciekawe co o mnie myśli i czy jej się podobam?" (wersja żeńska). Kiedy ide z moją kumpelą z ławki i jej chłopakiem gdzieś razem to on tylko patrzy żebym nie zaczęła podrywać mu dziewczyny. Jakby chciał powiedzieć "Trzymaj sie od niej z dala!" a po chwili robi mine jakby w myślach sam siebie skarcił "Boshe o czym ja myśle?" Czasami udawanie jest dużo prostrze niż mówienie prawdy, bo udając mówisz to co druga osoba chce usłyszeć i nie boisz się o to co sobie o tobie pomyśli... Ale głupie mam dzisiaj wywody.. Przepraszam was:P

Jednym słowem w pewnym momencie jest Ci wszystko jedno, byleby się nad Tobą nie pastwili::)).. Tak wogóle ciekawe jaką sytuacje zastane w szkole po powrocie? Może do wychowawczyni nie dojdzie to tak szybko..? (Mam nadzieje!)

les-nastolatka : :
sie 23 2003 Wróciłam!!
Komentarze: 3

Tym razem juz na dobre i jedyne co jeszcze mam przed sobą to zbliżający się rok szkolny. Właśnie czytałam blog cichej i ciągle jestem pod wpływem tego bólu, a właściwie nicości jaki tam zapanował.. Cicha jeżeli czytasz te słowa (a wiem że kiedyś napewno to zrobisz) wiedz, że czasami miłość jest najtrudniejszym uczuciem jakie człowiek może w sobie mieć. Nie ma miłości, która rozwija się bez najmniejszych przeszkód, bo właśnie one nadają temu uczuciu mocy. Mam nadzieje, że dojdziesz do siebie i znów poczujesz co to znaczy cieszyć się życiem!! Jestem z Tobą!!

A jeśli o mnie chodzi to jak widzicie już wróciłam. Los znów mnie rzucił do krajów arabskich i miałam kolejna dawke podrywu, który ewidentnie prowadził do jednego.. Ehh.. Na szczeście sie jakoś obroniłam i nawet się zabawiłam podczas rozmowy z jednym arabem, który nie dawał mi spokoju (miał na imię Fathi). Spytałam go jak ich kraj odnosi sie do homoseksualistów  (widziałam ich bardzo dużo i co dziwne prawie wcale się z tym nie kryli), a on mi na to że czegoś takiego tam nie ma (?!). Zamurowało mnie.. a gdy już go bardziej pociągnęłam za jezyk to się tylko dowiedziałam, że u nich to jest złe (bardzo wyczerpująca odp). Jak się póżniej okazało u nich są organizacje które eliminują ludzmi którzy źle mówią o rządzie, policji, bla bla.. no i wypowiadają się o homo. Każdy (nie ważne że to turysta) kto wypytuje o jakiś temat Tabu jest brany za rządowego szpiega... No cóż.. każdy woli być poprawny politycznie więc niczego ciekawego się nie dowiedziałam, ale co się napatrzyłam to moje:P

les-nastolatka : :